czwartek, 25 kwietnia 2013

Praktyki dzień 3 - 24.04.2013

Hey słitaaśniii ^_^ .
Więc Środa , kolejny dzień w klinice zaliczony ^^ . I prawdopodobnie mój najlepszy bo dałam psiakowi dwie szczepionki :O :O MASAKRA ! :O  Więc dzisiaj byłam do 13 bo w szkolnych godzinach muszę pracować chyba że naprawdę bardzo chcę dłużej :)

Dzisiaj była tylko jedna pacjentka Izzy 'Yzi' Haski psiak jak widać na zdjęciu ^^ . Tak samo jak inne pieski przyjechała na kastracje :) . Przepiękna suczka, miała jedno oczko brązowe drugie niebieskie ^^  . Ciągle się bawiła , biegała jak szalona. Przygotowałam z pielęgniarką szczepionki, pierwsza aby ją u spać musiała być wbita w mięsień. Biegała, Biegała i nagle patrzymy ona śpi ;D . Bardzo szybko na niej zadziałało. Zanieśliśmy ją do pokoju gdzie musieliśmy ogolić jej brzuszek, i musiała dostać 3 szczepionki. Pierwsza w żyłę, nagle jak  podniosła pielęgniarka drugą szczepionkę zapytała się czy chcę jej ją dać :o . Ja powiedziałam że nie, że się boje a ona dawaj to nie takie trudne. To się zgodziłam :O . Musiałam złapać za sierść na karku, wyczuć palcem skórę, wbić bokiem, wciągnąć strzykawkę aby sprawdzić czy krew nie wpłynie bo jeśli tak to była by w żyle a ma być pod skórą. Potem delikatnie wcisnąć antybiotyk, bardzo ciężkie to było bo antybiotyk jest gęsty. Potem dała mi drugą szczepionkę i to był 'Pain killer' czyli lek przeciw bólowy :) . Ale byłam podekscytowana, dalej nie wieże że dałam pieskowi szczepionki !! ;o . Po operacji poszliśmy ją zanieść do pokoju gdzie pieski zazwyczaj dochodzą do siebie po operacjach i czekaliśmy jak się obudzi. Weterynarz powiedział że trzeba uważać bo jak pies się obudzi to może być agresywny. Ale ja tam się nie martwiłam. Pielęgniarka musiała gdzieś jechać to zostałam sama z weterynarzem. Nagle on się zapytał czy nie miała bym nic przeciwko jakbym została z Izzy aż się obudzi bo on musi iść pogadać z klientką to zostałam, po jakiś 10 minutkach się obudziła, biedulka nie wiedziała cio się dzieje, nagle wstała i chciała chodzić ale się potykała co chwilę to musiałam ją przytrzymać. Ciągle ją musiałam przytulać , ona kładła głowę na moim ramieniu i piszczała :( . Po pierwszej dopiero wyszłam bo z nią siedziałam ^^ .
W czasie pracy dostałam smska od Marcina że jednak będzie mógł przyjechać na miasto a od Sary że nie może bo nie ma kto ją przywieść . To byłam tylko ja i Maura ^^  Tata dał mi pieniądze abym sobie coś do ubrania kupiła to kupiłam sobie ' rurki z wysokim stanem' tak to się podobno po pl nazywa haha . nie zrobiłam zdjęcia ale pewnie będzie w jakimś OOTD :) Ale za to mam zdjęcia z Marcinem ^^ .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz